Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32504.62 km
  • Km w terenie: 2144.30 km (6.60%)
  • Czas na rowerze: 13d 04h 09m
  • Prędkość średnia: 22.44 km/h
  • Suma w górę: 3138 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy skydancer.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 18 maja 2014 Kategoria Mazovia MTB

Merida Mazovia MTB Marathon - Piaseczno

Tak się organizacyjnie sezon ułożył, że nie startowałem w Mazovii jeszcze w tym roku. Ale tydzień przed edycją w Piasecznie dostałem sygnał z centrali, że mamy darmowe starty dla naszej drużyny, więc zdecydowałem się tu właśnie wystartować. Organizator na moją prośbę wrzucił mnie do 3 sektora. Pogoda w dzień wyścigu idealna, ale cóż z tego skoro przez dwa dni wcześniej lał deszcz? To poskutkowało beznadziejnymi warunkami na trasie, choć nie aż takimi, jak w Laskach kilka tygodni temu. Wyznaję zasadę, że dopóki nie leje, to jest zabawa. Na starcie dopingowała mnie rodzina w komplecie, co bardzo mnie ucieszyło. Wyjazd ze stadionu spokojny, bo bardzo ciasno. Mimo to jeden orzeł zakończył wyścig na barierkach nie przejechawszy nawet 200m... Od razu dzida do przodu i po 2-3km wyjechałem na przód 3 sektora. Konsekwentnie parłem do przodu, przeżuwając kolejne kawałki błota wpadające do ust. Od początku wyścigu miałem problem z lewym blokiem SPD, praktycznie nie trzymał się pedała. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale chyba wyrobiony blok. Zaliczyłem 2-3 gleby w bajorkach i jedną na sam koniec, która nieomalże skończyła się spektakularnym lądowaniem w rowie melioracyjnym po wyjściu z zakrętu. Nie wiem, jak to się stało, bo w tym miejscu nawierzchnia była akurat sucha, już wychodziłem na prostą, ale chyba jeszcze omijałem jakiś kamień, tylny hampel nie dohamował i w ostatniej chwili udało mi się wypiąć i spaść na cztery łapy. Do samego końca miałem zapas sił, z tego się bardzo cieszę, bo widać zdecydowanie progres. Wskoczyłem do 2 sektora. A gdyby nie pomyłka na trasie, to byłbym na mecie co najmniej minute szybciej.



Rower po wyścigu jak na zdjęciu poniżej. Dziś (poniedziałek) już go prawie wyczyściłem i wszystko jest OK. Koła nadal kręcą się płynnie, a w suporcie i tak chciałem już wymienić łożyska. Żal tylko tylnych klocków Accenta, bo były naprawdę dobre. Niestety Reba ponownie niesprawna, znowu się zapada i gubi skok. A myślałem, ze już znalazłem przyczynę tej przypadłości. Chwilowo zatem będę jeździł na Manitou R7 pożyczonym od kolegi. Skok 120mm, ale waga mniejsza o blisko 150g.

  • DST 54.00km
  • Teren 54.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • HRmax 179 ( 95%)
  • HRavg 169 ( 89%)
  • Sprzęt Centrurion Backfire Light Custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl