Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32504.62 km
  • Km w terenie: 2144.30 km (6.60%)
  • Czas na rowerze: 13d 04h 09m
  • Prędkość średnia: 22.44 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy skydancer.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:820.80 km (w terenie 131.00 km; 15.96%)
Czas w ruchu:28:29
Średnia prędkość:24.25 km/h
Maksymalna prędkość:39.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:183 (97 %)
Maks. tętno średnie:169 (89 %)
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:31.57 km i 1h 46m
Więcej statystyk
Czwartek, 29 maja 2014 Kategoria Trening szosa

Trening - czwartek

Miała być jazda na granicy stref II/III, ale czułem że dziś nie jest dobry dzień, aby za wszelką cenę dociskać. Zatem było trochę łagodniej, tętno średnie 133ud/min. Do niedzieli już nie ruszam roweru :)
Środa, 28 maja 2014 Kategoria Na luzie

Konferencja Green Velo

Wtorek, 27 maja 2014 Kategoria Trening MTB, Na luzie

Trening - wtorek

Rozpoczynam tydzień W&R, planuję tylko jeden mocniejszy trening, a w niedzielę start w Nowinach. Dziś regeneracyjne kręcenie połączone z wypadem na lotnisko Chopina
Niedziela, 25 maja 2014 Kategoria Mazovia MTB

Merida Mazovia MTB Marathon - Supraśl

Przed startem wahałem się czy jechać Mega, czy też zaatakować Giga. Dobrze jednak, że pojechałem krótszy dystans, bo inaczej krew w żyłach by mi się zagotowała. Było okropnie gorąco, choć z drugiej strony to pewnie takie odczucie na początku sezonu, kiedy przychodzą ciepłe dni. Na starcie zgrzyt w postaci 15 minutowego przesunięcia startu, nie wiem dlaczego. Wszyscy zdążyli się już dobrze wysmażyć stojąc w sektorach. Na 3-4 kilometrze niestety pech połączony z nieuwagą i głupotą - przytarłem koło poprzedzającego zawodnika, nie utrzymałem równowagi i gleba, a za mną jeszcze dwóch. Szczęśliwie nikt we mnie nie wjeżdża, choć na liczniku było dobrze ponad 30km/h. Szybka ocena strat, tylko przetarte kolano i skrzywiona kierownica. Jeden z dwójki od razu zbiera się do jazdy, ale drugi mocniej poszkodowany. Chwilę rozmawiamy, czy nie wezwać pomocy i jak się czuje, ale karze mi jechać dalej. Prostuję kierę, ogarniam się i ruszam dalej. Straciłem pewnie ze 3-4 minuty. Zaczynam pościg, choć nie za wszelką cenę, bo wiem że trasa będzie trudna. Ale i tak systematycznie wyprzedzam kolejne grupki. Jest cholernie gorąco, cieszę się, że mam bukłak, a nie tylko bidon jak pierwotnie planowałem. Trasa jak na Mazovię naprawdę wymagająca: liczne podjazdy, kilka naprawdę o dużym nachyleniu, single i slalomy między drzewami. Jadę z "nowym" amorem, który daje radę w porównaniu z moją zdezelowaną Rebą. Cały czas połykam kolejne zbitki zawodników. Ostatnie 3 kilometry to szeroka szutrówka, którą dojeżdżamy do miasteczka w piątkę. Nikt nie chce wyrwać do przodu, trwają podchody. Tempo nie było zbyt szybkie, więc odpocząłem i starczyło sił, aby oderwać się na ostatniej prostej i finiszować z przewagą kilkunastu metrów. To widać na zdjęciu poniżej.



Na mecie dochodzę do siebie przez kilkanaście minut, zbawienna jest zimna woda w rzece przepływającej obok. Szukałem jeszcze uczestników kraksy, ale chłopaków nie znalazłem aby pogadać i przeprosić. Mój czas 2:22, zwycięzca 1:53 - kosmos, to jest dla mnie absolutnie niewiarygodne zrobić na takim szlaku średnią >27km/h. Ale jak widac da się, więc trzeba trenować :) Myślę, że gdyby nie upadek to czas 2:15 był w zasięgu moich możliwości.

Odnotowałem też rekordowe tętno 183ud/min.
Niedziela, 25 maja 2014 Kategoria Trening MTB

Rozgrzewka przed maratonem

Piątek, 23 maja 2014 Kategoria Trening szosa

Trening - piątek

Sprinty P1, 5 serii po 5 skoków  5 minutową przerwą. Dziś trudniej niż we środę, większy wiatr, tętno wyższe.
  • DST 31.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 20.90km/h
  • HRmax 171 ( 90%)
  • HRavg 136 ( 72%)
  • Sprzęt Giant Terrago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 maja 2014 Kategoria Na luzie

W poszukiwaniu zaginionego imadła...

Historia tak absurdalna, że szkoda opisywać. Odwiedziłem 4 serwisy rowerowe i w żadnym nikomu się nie chciało uderzyć parę razy młotkiem, aby wymienić mi łożyska w suporcie Accenta. Ale sprzedać nowy wkład to każdy chętny...
Środa, 21 maja 2014 Kategoria Trening szosa

Trening - środa

Sprinty P1, 5 serii po 5 skoków z odpoczynkiem 5 minut.
  • DST 29.50km
  • Czas 01:02
  • VAVG 28.55km/h
  • HRmax 168 ( 89%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Sprzęt Giant Terrago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 maja 2014 Kategoria Trening szosa

Trening - wtorek

Regeneracyjne kręcenie E1.
  • DST 77.50km
  • Czas 02:45
  • VAVG 28.18km/h
  • HRmax 147 ( 78%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Sprzęt Giant Terrago
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 maja 2014 Kategoria Mazovia MTB

Merida Mazovia MTB Marathon - Piaseczno

Tak się organizacyjnie sezon ułożył, że nie startowałem w Mazovii jeszcze w tym roku. Ale tydzień przed edycją w Piasecznie dostałem sygnał z centrali, że mamy darmowe starty dla naszej drużyny, więc zdecydowałem się tu właśnie wystartować. Organizator na moją prośbę wrzucił mnie do 3 sektora. Pogoda w dzień wyścigu idealna, ale cóż z tego skoro przez dwa dni wcześniej lał deszcz? To poskutkowało beznadziejnymi warunkami na trasie, choć nie aż takimi, jak w Laskach kilka tygodni temu. Wyznaję zasadę, że dopóki nie leje, to jest zabawa. Na starcie dopingowała mnie rodzina w komplecie, co bardzo mnie ucieszyło. Wyjazd ze stadionu spokojny, bo bardzo ciasno. Mimo to jeden orzeł zakończył wyścig na barierkach nie przejechawszy nawet 200m... Od razu dzida do przodu i po 2-3km wyjechałem na przód 3 sektora. Konsekwentnie parłem do przodu, przeżuwając kolejne kawałki błota wpadające do ust. Od początku wyścigu miałem problem z lewym blokiem SPD, praktycznie nie trzymał się pedała. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale chyba wyrobiony blok. Zaliczyłem 2-3 gleby w bajorkach i jedną na sam koniec, która nieomalże skończyła się spektakularnym lądowaniem w rowie melioracyjnym po wyjściu z zakrętu. Nie wiem, jak to się stało, bo w tym miejscu nawierzchnia była akurat sucha, już wychodziłem na prostą, ale chyba jeszcze omijałem jakiś kamień, tylny hampel nie dohamował i w ostatniej chwili udało mi się wypiąć i spaść na cztery łapy. Do samego końca miałem zapas sił, z tego się bardzo cieszę, bo widać zdecydowanie progres. Wskoczyłem do 2 sektora. A gdyby nie pomyłka na trasie, to byłbym na mecie co najmniej minute szybciej.



Rower po wyścigu jak na zdjęciu poniżej. Dziś (poniedziałek) już go prawie wyczyściłem i wszystko jest OK. Koła nadal kręcą się płynnie, a w suporcie i tak chciałem już wymienić łożyska. Żal tylko tylnych klocków Accenta, bo były naprawdę dobre. Niestety Reba ponownie niesprawna, znowu się zapada i gubi skok. A myślałem, ze już znalazłem przyczynę tej przypadłości. Chwilowo zatem będę jeździł na Manitou R7 pożyczonym od kolegi. Skok 120mm, ale waga mniejsza o blisko 150g.

  • DST 54.00km
  • Teren 54.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • HRmax 179 ( 95%)
  • HRavg 169 ( 89%)
  • Sprzęt Centrurion Backfire Light Custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl