Wtorek, 24 kwietnia 2012
Kategoria Trening szosa
Wtorek 24.04.2012
Po pracy wsiadłem na szosę pokręcić sprinty na trasie do Nowego Dworu. W drodze powrotnej poniosła mnie fantazja i zacząłem sobie jechać jak pro za autobusem, bez wysyłku 40km/h. Nie przewidziałem jednak, że dla autobusu dziury w asfalcie nie mają znaczenia. Tak się kończy cwaniakowanie, obie obręcze do wymiany:

Do Łomianek podwiozła mnie spotkana po drodze ekipa budowlana, a potem zgarnęła mnie żona z synkiem. Zły jestem strasznie, głupota do potęgi...

Do Łomianek podwiozła mnie spotkana po drodze ekipa budowlana, a potem zgarnęła mnie żona z synkiem. Zły jestem strasznie, głupota do potęgi...
- DST 22.00km
- Czas 00:42
- VAVG 31.43km/h
- Sprzęt Rossignoli
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj