Czwartek, 24 kwietnia 2014
Kategoria Trening szosa
Sprinty niedokończone...
...wczoraj, zrobiłem do końca dziś. 5 serii po 5 skoków na dużej petli. To jednak był jeden z gorszych treningów w ostatnim czasie. Kurewski wmoredwind za Lesznem w stronę domu jeszcze nigdy mnie tak nie zmordował. Do tego boląca dupa od siodełka. Całość nieznacznie zaleczyła zimna Cherry Coke i wypchana musem jabłkowym drożdżówka w Starych Babicach.
- DST 80.00km
- Czas 03:15
- VAVG 24.62km/h
- Sprzęt Giant Terrago
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 kwietnia 2014
Kategoria Trening szosa
Ostatnie tchnienie szosy
Po blisko tygodniowej przerwie od roweru spowodowanej wyjazdem na Święta i kiepskim samopoczuciem, powrociłem do kręcenia. Dziś planowałem sprinty, jednak udało mi się wykonać tylko 2 serie. Przy pierwszym skoku z kolejnej serii poczułem jak rowerem dziwnie buja przy naciskaniu na pedały. Pierwsza myśl to guma, ale koła mocno nabite trzymały ciśnienie. Potem sprawdzenie korby i pedałów, czy aby nic się nie odkręciło. Tu też wszystko ok. Poszułem luz na widelcu, ale ten faktycznie ujawnił się jakiś czas temu. Ruszyłem ponownie ale nie ujechałem nawet 15 metrów, no bo coś było nie tak! Dopiero po chwili moją uwagę zwróciła rysa na dolnej rurze, która po bliskim przyjrzeniu okazała się pęknięciem ramy na prawie 3/4 obwodu. Na dole pojawiła się już rdza - zatem, że to nie nowa sprawa i pęknięcie musiało postepować już od jakiegoś czasu.



- DST 28.00km
- Sprzęt Rossignoli
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 kwietnia 2014
Kategoria Trening szosa
Regeneracja E2
- DST 44.50km
- Sprzęt Rossignoli
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 kwietnia 2014
Kategoria Trening szosa
Trening - środa
Sprinty P1, 4 serie po 5 skoków.
- DST 30.50km
- Czas 01:23
- VAVG 22.05km/h
- Sprzęt Rossignoli
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Kategoria Trening szosa
Kręcenie regeneracyjne
- DST 45.00km
- Czas 01:32
- VAVG 29.35km/h
- HRmax 137 ( 72%)
- HRavg 122 ( 64%)
- Sprzęt Rossignoli
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 kwietnia 2014
Kategoria ŚLR
MTB Cross Maraton - Daleszyce
Pierwszy poważny maraton w tym roku i od razu z grubej rury - świętokrzyskie Daleszyce, 73km na dystansie MASTER. Celem numer jeden dla mnie na ten dzień było przejechanie trasy w czasie poniżej 4h. Niestety nie udało się, zabrakło 14 minut. Od początku załapałem się do dużej grupy, która oderwała się od reszty stawki. Do drugiego bufetu jechało mi się całkiem nieźle, choć już na Zamczysku czułem i widziałem, że nie jadę tak jak bym sobie tego życzył. Na popasie na 53km chyba za dużo zjadłem i wypiłem w szybkim tempie. Tuż potem niekończący się podjazd przez pola (ale zaliczony w siodle w 100%) i odliczanie kilometrów do mety. Wtedy własnie złapala mnie kolka i nie odpuściła już do końca. W pewnym momencie nawet zatrzymałem się na 2-3 minuty, licząc na to, że przejdzie. Niestety nic to nie dało. Na mecie melduję się z czasem 4:14, tuż po mnie przyjeżdża pierwsza kobieta z MASTERA. Ufff, niewiele brakowało! Sądziłem, że moje wytrenowanie nie dopuści do tego, aby być objechanym przez dziewczynę :) Generalnie jestem jednak w miarę zadowolony, poprawa względem czasu sprzed 2 lat to 40 minut.
Ostatecznie zweryfikowałem moją teorię na temat przyczyny zapadającego się widelca. Już po pierwszych jazdach w tym roku na głównego winowajcę typowana była blokada skoku. I faktycznie tak jest, bez blokowania amora dostępny skok pozostaje bez zmian, nawet po takiej ostrej wyrypie. Nie bardzo jednak umiem to sobie wyobrazić, dlaczego właśnie blokowanie widelca daje taki efekt. Może chodzi tu o jazdę na zablokowanym widelcu po terenie? Pare razy zdarzyło mi się zpomnieć wyłączyć blokadę, no ale to nie powinno mieć znaczenia. Od tego jest floodgate...



Ostatecznie zweryfikowałem moją teorię na temat przyczyny zapadającego się widelca. Już po pierwszych jazdach w tym roku na głównego winowajcę typowana była blokada skoku. I faktycznie tak jest, bez blokowania amora dostępny skok pozostaje bez zmian, nawet po takiej ostrej wyrypie. Nie bardzo jednak umiem to sobie wyobrazić, dlaczego właśnie blokowanie widelca daje taki efekt. Może chodzi tu o jazdę na zablokowanym widelcu po terenie? Pare razy zdarzyło mi się zpomnieć wyłączyć blokadę, no ale to nie powinno mieć znaczenia. Od tego jest floodgate...



- DST 73.00km
- Teren 65.00km
- Czas 04:14
- VAVG 17.24km/h
- VMAX 63.00km/h
- Sprzęt Centrurion Backfire Light Custom
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 kwietnia 2014
Kategoria Na luzie
Mycie roweru i przejażdżka
Wreszcie na stacji Statoil na rogu Wrocławskiej i Powstańców Śląskich można umyć rower. Jest wąż z wodą, ręczniki papierowe, a nawet mydło!
Ten tydzień spisuję treningowo na straty. Po starcie na Bemowie w niedzielę znowu mnie coś dopadło i nie miałem siły i ochoty na rower. Dopiero dziś udało się dynamicznie pokręcić. W Giancie zrobiłem serwis pedałów PD-M324, stwierdziłem też, że wreszcie trzeba zmyć błoto pamiętające jeszcze ubiegłą zimę! W niedzielę atakuję dystans MASTER w Daleszycach.
Ten tydzień spisuję treningowo na straty. Po starcie na Bemowie w niedzielę znowu mnie coś dopadło i nie miałem siły i ochoty na rower. Dopiero dziś udało się dynamicznie pokręcić. W Giancie zrobiłem serwis pedałów PD-M324, stwierdziłem też, że wreszcie trzeba zmyć błoto pamiętające jeszcze ubiegłą zimę! W niedzielę atakuję dystans MASTER w Daleszycach.
- DST 16.00km
- Sprzęt Giant Terrago
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 kwietnia 2014
Kategoria Na luzie
Wieczorny wyjazd na zajęcia na UW
- DST 15.00km
- Sprzęt Giant Terrago
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Kategoria Na luzie
Kilka sprawunków na Bemowie
- DST 11.00km
- Sprzęt Giant Terrago
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 kwietnia 2014
Kategoria Trening MTB
Dojazd na zawody i rozgrzewka przed maratonem.
- DST 17.00km
- Teren 5.50km
- Sprzęt Centrurion Backfire Light Custom
- Aktywność Jazda na rowerze